Pierwszy numer magazynu „Miasta” redagowanego przez Martę Żakowską i Joannę Erbel to dobry pretekst, aby porozmawiać o polityce mieszkaniowej (lub jej braku) w Polsce. Sytuacja jest paląca. W kraju ponad 8 milionów ludzi żyje poniżej minimum socjalnego, ponad 60% społeczeństwa nie stać na nowe mieszkanie, a i nowych mieszkań brakuje. Marże deweloperskie są trzy-, a nawet czterokrotnie wyższe niż w Europie Zachodniej. Budownictwo komunalne to tylko 0,5% nowo wybudowanych mieszkań.
Dyskusja na ten temat wyraźnie się ostatnio ożywiła. Od kilku lat można również zaobserwować dynamiczny rozwój powstawania ruchów lokatorskich związanych z żądaniem prawa do mieszkania. W kampanii samorządowej 2010 r. Zieloni wskazywali, że Warszawa może budować tanie mieszkania komunalne, a ich niedobór wynika z braku wyobraźni i niedostatku woli politycznej. To wtedy temat mieszkań komunalnych wyszedł z niszy i zaczęto o nim szerzej dyskutować. Jesienią 2011 r. Magdalena Mosiewicz i Krystian Legierski zorganizowali w Nowym Wspaniałym Świecie międzynarodową konferencję „Prawo do mieszkania”. Konferencja pokazała, że wiele miast na świecie chce i potrafi prowadzić politykę mieszkaniową nastawioną na ludzkie potrzeby. Pismo „Miasta” (w którym głos zabiera m.in. członek Zielonych Bartłomiej Kozek) to kolejny ważny krok w kampanii na rzecz miasta dla ludzi.
Magazyn jest dobrze przemyślany i zredagowany. Pierwszy numer otwiera Manifest Nowej Polityki Mieszkaniowej Obok wywiadów m.in. z Marią Palme, szefową departamentu negocjacji w Szwedzkim Związku Lokatorskim czy z Maciejem Czeredysem i Piotrem Topińskim na temat ruchów spółdzielczych, sporo miejsca poświęcone jest dyskusji o roli państwa w kształtowaniu polityki mieszkaniowej.
Warto zwrócić uwagę na artykuł Ireny Herbst, „W poszukiwaniu polityki mieszkaniowej”. Autorka zaznacza, że niedobór mieszkań w Polsce jest najwyższy wśród krajów Unii Europejskiej. Rocznie budujemy niewiele więcej niż 100 tys. mieszkań. Brak tanich mieszkań na wynajem to też jedna z podstawowych przeszkód w poszukiwaniu pracy poza miejscem zamieszkania. Jarosław Urbański dodaje, że do konsekwencji braku aktywnej polityki mieszkaniowej należy również zaliczyć postępującą gettoizację miast i wzrost zadłużenia polskich gospodarstw domowych. Narasta zagrożenie eksmisjami: rocznie problem ten dotyczy już ponad 100 tys. osób. Rosną koszty samych gmin, które budżety obciążone są koniecznością wypłacania odszkodowań z powodu niewywiązywania się przez nie z obowiązków konstytucyjnych. Wniosek? Brak spójnej polityki komunalnej naprawdę nie opłaca się nikomu.
Głupota i niegospodarność władz miast polskich nie byłaby jeszcze tak porażająca, gdyby nie całkowity zanik wrażliwości moralnej. Warto przeczytać wstrząsający tekst Konrada Dulkowskiego, „Karczowanie ogniem” poświęcony walkom ruchów lokatorskich w obronie prawa do mieszkania. Nie jestem pewien, czy żyjemy w cywilizowanym kraju, jeżeli wciąż (i od wielu lat) mają miejsca takie praktyki jak morderstwa, podpalenia, szantażowanie, nękanie i zastraszanie lokatorów. Jeżeli to nie jest zbrodnia, to co nią jest? W jakim kraju żyjemy, skoro ludzie muszą wychodzić na ulicę z hasłem „Wszystkich nas nie spalicie”?
Pozostaje jedynie nadzieja, że kiedyś odzyskamy nasze miasta. Odbijemy je z rąk handlarzy i akwizytorów. Komunalne mieszkania społeczne oraz tanie mieszkania na wynajem to mieszkania dla nas wszystkich!
Piotr Kozak
PS Magazyn można pobrać w formacie .pdf na stronie Instytutu Badań Przestrzeni Publicznej.
1 komentarz:
Bardzo konkretnie napisane. Super artykuł.
Prześlij komentarz