20 sierpnia 2011

Letnia Akademia Ekopolityczna: Przodkowie ekopolityki - Bibo i Polanyi

Andras Bozoki, politolog: Obaj myśliciele opierali się myśleniu o redukcji społeczeństwa do pojedynczego źródła działania i tłumaczenia jego funkcjonowania pojedynczym czynnikiem. Jedną ze szkół tego typu myślenia, która w ten sposób postępowała, była szkoła marksistowska, sprowadzająca wszystko do kwestii klasy, a także społeczny darwinizm. U Istvana Bibo podziwiam jego koncepcję władzy, którą można streścić ideą soft power – jego zdaniem to mechanizm koordynacji, który ma służyć poprawie jakości życia jak największej grupie ludzi. Jego skupianie się na równowadze władz było głębsze niż w anglosaskiej tradycji ustrojowej realizującej zasadę checks and balances. Nie wierzył jak anarchiści w możliwość zniesienia władzy, zamiast tego chciał rozdzielenia jej między wszystkich ludzi, co w ten sposób zmuszałoby ich do współpracy. Demokracja nie była jego zdaniem możliwa bez zaangażowanego w życie społeczne obywatela. Po II Wojnie Światowej analizował między innymi kwestie stosunków węgiersko-żydowskich oraz przyczyn ubóstwa Europy Środkowej i Wschodniej.

Przez całe życie pozostał na Węgrzech, doświadczając na własnej skórze działania państwa autorytarnego – w okresie międzywojennym prawicowego reżimu Horthyego, po II wojnie światowej zaś realnego socjalizmu. W 1956 roku jako jedyny poseł przebywał w węgierskim parlamencie, pisząc projekt porozumienia pokojowego podczas inwazji wojsk radzieckich, którego nikt nie brał poważnie. Zmarł w roku 1978, a wskrzeszenie jego myślenia nastąpiło w latach 1981-1989, ironią jest fakt, że partie, które brały go na swoje sztandary, po transformacji ustrojowej porzuciły jego nauczanie i – jak Fidesz – zaczęły realizować politykę przeciwną jego hasłom.

Bibo był członkiem węgierskiej, agrarnej Partii Drobnych Właścicieli Ziemskich, współpracował między innymi przy modernizacji organizacji administracji krajowej, która miała zerwać z feudalnymi nawykami i zbliżyć ją do lokalnych społeczności. Zamiast do ugody węgiersko-austriackiej z 1867 odwoływał się do doświadczeń rewolucji 1848 roku i postaci demokraty i ówczesnego przywódcy, Lajosa Kossutha. Nie jest go łatwo zaszufladkować w poszczególnej idei – konserwatyzmu, liberalizmu czy socjalizmu, nazywano go chrześcijańskim lub populistyczną socjalistą, liberalnym demokratą, a nawet radykalnym anarchistą. Był swego rodzaju „myślicielem ludowym”, skupiających się na ludności wiejskiej, drobnych gospodarstwach indywidualnych i kooperatyw, jednocześnie promując bliskie Zielonym idee tolerancji i wielokulturowości w jego koncepcji „małych kręgów wolności”. Jego koncepcja władzy miała wpływ także na postrzeganie gospodarki rynkowej – wiara w to, że równa dystrybucja władzy wyeliminuje wyzysk była krytykowana jako naiwna. Postawa Bibo w praktyce była bliska chociażby polskiej „Solidarności”, która przyjęła strategię samoograniczającej się rewolucji, tworząc swego rodzaju alternatywne wobec reżimu komunistycznego społeczeństwo i jego instytucje.

Gabor Scheiring, poseł LMP: W przedmowie Josepha Stiglitza, laureata ekonomicznej nagrody Nobla, do jednego z wydań „Wielkiej transformacji” Polanyego, autor wyraził przekonanie, że książka mówi o czasach nam współczesnych. Na tego autora trafiłem wraz z narodzinami mojego zainteresowania polityką, w tym fatalnymi efektami ekonomicznymi transformacji ustrojowej na Węgrzech. Zgadzam się z Andrasem – obaj myśliciele, o których dziś mówimy, byli przywiązani do wartości demokratycznych oraz do odrzucenia jednostronnego widzenia świata. Karl Polanyi obserwował transformację społeczeństwa własnego państwa, do tej pory w praktyce półfeudalnego, w dojrzałą społeczność żyjącą w nowoczesnym kapitalizmie i narodziny nowoczesnych instytucji politycznych i społecznych. Poza byciem intelektualistą był także politykiem – po ukończeniu studiów prawniczych zaangażował się w ruch progresywnych intelektualistów. Był sekretarzem – drugą najważniejszą osobą – w promującej liberalną wersję socjalizmu Partii Radykalnych Obywateli, oceniany był jako znakomity mówca. Badał różne interpretacje socjalizmu, poszukując modelu odpowiadającego potrzebie społecznej modernizacji. Nie stał się marksistą, zbliżając się raczej do modelu utopijnego kooperatyzmu angielskiego Towarzystwa Fabiańskiego.

Inspirujące są jego uwagi zarówno na temat społecznej samoorganizacji, jak i sprzecznych interesów, realizowanych w gospodarce kapitalistycznej. Wypracował metodologiczne metody krytyki funkcjonowania ekonomii z początku XX wieku, zwrócił także uwagę na ograniczone zasoby surowców naturalnych i na konieczność ich utylitarnego ich używania – tak, by funkcjonowanie gospodarki prowadziło do produkcji dóbr, na które istnieje społeczne zapotrzebowanie. Ekonomia nie była dla niego ścisłą nauką wykorzystującą przede wszystkim modele matematyczne, lecz skupiać się powinna na historycznych formach działania rynku, skąd powinna czerpać lekcje na przyszłość. Dla funkcjonowania społeczeństwa potrzebna jest ochronna rola instytucji publicznych, jego zdaniem pełna implementacja prawa popytu i podaży zakończyłaby się zagładą gatunku ludzkiego. Komunizm i faszyzm były efektem nadmiernego poluzowania regulacji funkcjonowania rynku. Gospodarka rynkowa nie była dlań faktem, lecz konstruktem społecznym, wprowadzonym do społecznego przekonania przez instytucje publiczne. Ziemia i praca stały się czynnikami produkcji – tę komodyfikację, prowadzącą do społecznej alienacji, realizowaną za pośrednictwem pieniądza, należy powstrzymać. W tym celu należy na nowo podporządkować rynek społeczeństwu.

Był bezdomny nie tylko mentalnie, ale także ze względu na konieczność częstej zmiany miejsca zamieszkania. Po I Wojnie Światowej przeniósł się do Wiednia, gdzie pracował jako dziennikarz, spierając się z liberałami pokroju Misesa czy Hayeka, argumentującymi, że socjalizm jest niemożliwy z powodu niemożności zebrania całości danych niezbędnych do centralnego planowania. Gdy faszyści przejęli władzę w Austrii, wyemigrował do Stanów Zjednoczonych. Zaangażowany w ruch pracowniczy, uznany przez władze za komunistyczny, musiał wyjechać do Kanady. Dziś jest on bardziej znany na świecie niż na Węgrzech. Karl miał brata, Michała, który z chemika stał się filozofem, który w swych pismach sprzeciwiał się technokratycznemu obiektywizmowi naukowemu, przeciwstawiając mu wiedzę osobistą – idee obu braci, jak mi się wydaje, są inspirujące dla ekopolityki. Wystarczy przejrzeć spis treści „Wielkiej transformacji”, by zdać sobie sprawę z faktu, że traktował środowisko bardzo poważnie, dostrzegając zakorzenienie człowieka w ekosystemie. Stał w opozycji do ówczesnej ekonomii ekologicznej, skupiającej się na ograniczeniu poziomu zanieczyszczeń poprzez policzenie i wprowadzenie opłat za koszty zewnętrzne produkcji. Uważał, że rynek nie jest w stanie sam z siebie uregulować kwestii swojego wpływu na kapitał naturalny i należy w celu jego ochrony korzystać z uprawnień regulacyjnych instytucji publicznych.

Daniel Oross, prowadzący: Warto przypomnieć, że Bibo był niezwykle płodnym twórcą – w ciągu swojego pobytu w Wiedniu we wczesnych latach 20. XX wieku był w stanie napisać 130 artykułów rocznie. W jego pismach możemy znaleźć wielką wiarę w człowieka, którego obowiązkiem jest służba społeczności i wobec którego trzeba podchodzić z dobrą wiarą co do jego działań i przekonań. U Polanyego zwróciłem uwagę na jego analizę faktu zakorzenienia rynków – nie są one wolne, nie brak też przykładów na wady w jego funkcjonowaniu.

Brak komentarzy:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...