5 września 2009

Kanada zielenią pachnąca...

Mało pocieszające jest czytać o tym, że gdzieś na Globalnej Północy istnieją kraje, które radzą sobie gorzej niż Polska w dziedzinie ochrony środowiska i zrównoważonego rozwoju. Kiedy tego typu dane zaczynają dotyczyć Kanady, można zacząć się niepokoić. Jak zauważa jednak David Boyd w publikacji istotnej dla myślenia o zrównoważonym rozwoju w tym kraju Fundacji Davida Suzuki, Kanada, pomimo starań, nie wypada najlepiej w rankingach OECD. Ze szczegółami możemy zapoznać się poprzez lekturę "Sustainability within a Generation. A New Vision for Canada", dostępnej zresztą w Internecie. Dane nie są specjalnie wesołe - np. kraj klonu jest 27. miejscu z 29 pod względem poziomu ograniczania emisji tlenków siarki i 25. - tlenków azotu, tlenku i dwutlenku węgla, 26. pod względem efektywności używania wody, 23. pod względem poziomu recyklizowania, 27. - odpadów radioaktywnych... Lista ta jest dość długa, i choć oczywiście pojawiają się na niej jaśniejsze punkty, to trudno uznać ogólny obraz za specjalnie atrakcyjny. Dane te pochodzą jeszcze z 2001 roku, ale niewiele wskazuje na poprawę sytuacji - konserwatyści pod wodzą Stephena Harpera raczej nie przejmują się podnoszeniem jakości polityki ekologicznej i społecznej.

Co w tej publikacji jest ciekawe to być może nie same dane statystyczne, ale sposób prezentowania aktualnej sytuacji i potencjalnych jej rozwiązań wart jest wzmianki. Bardzo często w prezentowaniu programów zorientowanych w przyszłość zapomina się o tym, że wizje w nich prezentowane muszą pobudzać wyobraźnię, brzmieć jako realne w realizacji i wskazywać nie tylko na braki w aktualnej polityce, ale też na dobre wzorce zarówno ze świata, jak i krajowe. Bardzo często bowiem zapominamy o tym, że nasze przekonania nie muszą być oczywiste dla ludzi, do których kierujemy nasz przekaz. Zagrożeniem dla zielonej polityki jest patrzenie na ludzi z góry, ale też prezentowanie przekonania, że w kraju nad Wisłą wszystko jest źle i nie tak, w przeciwieństwie do "ziemi obiecanej" na Zachodzie. Ponieważ teraz ludzie sami mogą się przekonać, na przykład pracując w Londynie, że obok wielu rzeczy wspaniałych nie brak tam też zaniechań i absurdów, potrzeba raczej zachęcania do brania dobrych przykładów niż straszenia obrazem zacofanej Polski.

Pamiętajmy, że przez ostatnie 20 lat małe co nieco w dziedzinie ochrony środowiska się udało - także dzięki wsparciu funduszy europejskich. Poprawiła się jakość wody w rzekach, Góry Izerskie nie straszą już jak dawniej olbrzymimi obszarami drzew-kikutów, ofiar intensywnej działalności przemysłowej człowieka... Ale też zmniejszyła się chociażby długość trakcji kolejowej, a inwestycje infrastrukturalne nadal zdecydowanie zbyt rzadko spełniają wymogi zrównoważonego rozwoju. Wyważenie proporcji prezentowania sukcesów i mankamentów obecnej polityki ekologicznej kraju (właściwie jej braku - niestety w tym wypadku nie jest przesadą mówić co najwyżej o skutkach ekologicznych działalności instytucji publicznych i prywatnych niż o spójnej strategii w tej dziedzinie) jest kluczowe dla prezentowania zielonego programu politycznego na każdym szczeblu. Wbrew pozorom, choć na władze narzekamy często, nie jesteśmy aż tak bardzo skłonne i skłonni głosować dziś na totalnych kontestatorów - co najwyżej na reformatorki i reformatorów, którzy skorygują kurs.

Fundacja Davida Suzuki proponuje 9 obszarów działań, w których potrzebne są zmiany w Kanadzie. Wiele z zaprezentowanych problemów dotyczy także Polski i Europy, warto się więc nad nimi pochylić. Co więcej, spora grupa zaleceń nie powinna budzić większych zastrzeżeń, niezależnie od politycznych barw i wizji rozwoju kraju. Dbanie o powszechną dostępność wody wysokiej jakości nie jest abstrakcją, a czym wiedzą wszyscy ci, którzy np. spotykają się ze zjawiskiem wysychania studni, obniżania się poziomu wód gruntowych etc. Niestety, w przestrzeni publicznej za dużo o tym istotnym problemie się nie mówi - podobnie jak o niskim poziomie pomocy rozwojowej, którą często uznaje się jako narzędzie nieskuteczne z powodu korupcji w rządach państw rozwijających się. W Kanadzie wskaźnik udziału tej pomocy w PKB spadł od 1991 do 2001 roku z 0,49% do 0,22%, podczas gdy globalnie państwa rozwinięte (w tym Polska) zobowiązała się do osiągnięcia wskaźnika 0,7%.

Bardzo miło zobaczyć potencjalne rozwiązania problemów takich jak ochrona cennych przyrodniczo obszarów czy też niezrównoważonego rozwoju miast, szczegółowo rozłożone na poszczególne lata. Pokazanie, że stopniowo można np. zużywać mniejszą ilość zasobów bez obniżenia jakości naszego życia (Kanadyjki i Kanadyjczycy zużywają ponad dwukrotnie więcej wody niż Japonki i Japończycy i ponad pięciokrotnie więcej niż Szwedki i Szwedzi, a więc osoby z krajów, które można by podejrzewać o szalejące w nich ubóstwo) jest niezwykle istotnym elementem adresowania zielonego projektu politycznego. Innymi priorytetami jest powiązanie kwestii trwałego rozwoju ekologicznego z rozwojem społecznym i ekonomicznym, a więc wkluczenie kapitału przyrodniczego i społecznego w proces rozwoju ekonomicznego. Demokratyzacja procesów politycznych i włączanie lokalnych społeczności w proces przestawiania gospodarki na bardziej zielone tory jest nie mniej ważne. Zielony paradygmat, jak widać, nie kończy się na żabach i wiewiórkach, o co często się nas posądza, wnikając w praktycznie każdy element interakcji między ludzkich i wpływu działalności człowieka na jego otoczenie.

2 komentarze:

ith pisze...

Nie sądziłem, że może być tak źle. Kanada to olbrzymi kraj z małą liczbą ludności. Przemian nie wymusza sytuacja, raczej wszystko zależy od zmian dokonujących się w świadomości Kanadyjczyków. I tak np., po co oszczędzać wodę skoro Kanada ma jej olbrzymie zasoby...
Premier Harper rzeczywiście ma gdzieś środowisko naturalne. Jednak rządy prowincji też działają by poprawić jakość życia swoich mieszkańców. Chyba więc nie jest gorzej niż w 2001 roku. Zresztą zbliżają się nieubłaganie przedterminowe wybory i może coś się w materii ochrony środowiska zmieni...

Beniex pisze...

Oby oby, zresztą to szokujące - kolejne wybory które wcale nie muszą gwarantować przełamania politycznego pata... Zobaczymy co z tego wyniknie.

Pozdrawiam

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...