Koło warszawskie Zielonych z zadowoleniem przyjęło jednogłośną decyzję Rady Miasta o przyjęciu planu zagospodarowania Pola Mokotowskiego. Dziękujemy wszystkim warszawiankom i warszawiakom, którzy podpisali się pod naszym listem otwartym w sprawie pilnego uchwalenia planu, jak również tym, którzy dziś przyszli pod Ratusz, aby wyrazić swój sprzeciw wobec działań służących odwleczeniu przyjęcia planu. To nasz wspólny sukces!
- Sprawa Pola Mokotowskiego pokazuje jedno – zaczyna nam zależeć na jakości przestrzeni publicznej w naszym mieście – mówi Bartłomiej Kozek, przewodniczący koła warszawskiego Zielonych. - To wielki dzień dla naszego miasta, w którym do tej pory w podobnych okolicznościach niemal zawsze wygrywali wielcy inwestorzy. Tym razem wygrał zdrowy rozsądek – przekonanie, że nie da się żyć w mieście betonu. Początkowe doniesienia nie zapowiadały dzisiejszego happy endu, ale społeczna presja zrobiła swoje. Warszawa może być zielona – dziś wykonaliśmy ku temu pierwszy krok.
- Kwestia wsparcia dla stadionu lekkoatletycznego Skra obnażyła przykry fakt – nasze miasto nie wie, jak radzić sobie ze stołecznym sportem – dodaje przewodnicząca warszawskich Zielonych, Irena Kołodziej. - Rozwoju kultury fizycznej w mieście nie dokona się poprzez budowę orlików, Stadionów Narodowych i półmiliardowe dotowanie stadionu Legii. Kluby sportowe, stojące na krawędzi upadku, często szukają pomocy inwestorów, chcących przy okazji zarobić. Miasto powinno takim jednostkom sportowym zapewnić wsparcie – na przykład w pozyskiwaniu funduszy unijnych albo odpowiedzialnych społecznie inwestorów, którzy nie będą wywracać do góry nogami planów zagospodarowania terenu. Interesy zdrowia fizycznego i jakości przestrzeni miejskiej nie tylko nie stoją ze sobą w sprzeczności, ale wręcz przeciwnie – wzajemnie się uzupełniają.
- Dzisiejsza sesja Rady Miasta udowodniła jeszcze jedno – pilnie potrzebujemy opracowania przez władze miasta raportu dotyczącego konfliktów społecznych w przestrzeni publicznej – puentuje Agnieszka Grzybek, przewodnicząca partii. - W przeciwnym wypadku władze będą jedynie gasić pożary, zamiast systemowo rozwiązywać problemy tego typu. W sytuacji, gdy jedynie ok. 20% miasta ma plany zagospodarowania przestrzennego, jest to konieczność. Debata publiczna wymaga prawa obywatelek i obywateli do informacji. Zieloni w najbliższym czasie rozpoczną rozmowy ze stowarzyszeniami lokalnymi – chcemy, by na ich bazie powstała merytoryczna podstawą tego typu raportu. Wierzymy, że zrównoważony rozwój Warszawy – równoważący interes społeczny, ekologiczny i ekonomiczny - jest możliwy!
- Sprawa Pola Mokotowskiego pokazuje jedno – zaczyna nam zależeć na jakości przestrzeni publicznej w naszym mieście – mówi Bartłomiej Kozek, przewodniczący koła warszawskiego Zielonych. - To wielki dzień dla naszego miasta, w którym do tej pory w podobnych okolicznościach niemal zawsze wygrywali wielcy inwestorzy. Tym razem wygrał zdrowy rozsądek – przekonanie, że nie da się żyć w mieście betonu. Początkowe doniesienia nie zapowiadały dzisiejszego happy endu, ale społeczna presja zrobiła swoje. Warszawa może być zielona – dziś wykonaliśmy ku temu pierwszy krok.
- Kwestia wsparcia dla stadionu lekkoatletycznego Skra obnażyła przykry fakt – nasze miasto nie wie, jak radzić sobie ze stołecznym sportem – dodaje przewodnicząca warszawskich Zielonych, Irena Kołodziej. - Rozwoju kultury fizycznej w mieście nie dokona się poprzez budowę orlików, Stadionów Narodowych i półmiliardowe dotowanie stadionu Legii. Kluby sportowe, stojące na krawędzi upadku, często szukają pomocy inwestorów, chcących przy okazji zarobić. Miasto powinno takim jednostkom sportowym zapewnić wsparcie – na przykład w pozyskiwaniu funduszy unijnych albo odpowiedzialnych społecznie inwestorów, którzy nie będą wywracać do góry nogami planów zagospodarowania terenu. Interesy zdrowia fizycznego i jakości przestrzeni miejskiej nie tylko nie stoją ze sobą w sprzeczności, ale wręcz przeciwnie – wzajemnie się uzupełniają.
- Dzisiejsza sesja Rady Miasta udowodniła jeszcze jedno – pilnie potrzebujemy opracowania przez władze miasta raportu dotyczącego konfliktów społecznych w przestrzeni publicznej – puentuje Agnieszka Grzybek, przewodnicząca partii. - W przeciwnym wypadku władze będą jedynie gasić pożary, zamiast systemowo rozwiązywać problemy tego typu. W sytuacji, gdy jedynie ok. 20% miasta ma plany zagospodarowania przestrzennego, jest to konieczność. Debata publiczna wymaga prawa obywatelek i obywateli do informacji. Zieloni w najbliższym czasie rozpoczną rozmowy ze stowarzyszeniami lokalnymi – chcemy, by na ich bazie powstała merytoryczna podstawą tego typu raportu. Wierzymy, że zrównoważony rozwój Warszawy – równoważący interes społeczny, ekologiczny i ekonomiczny - jest możliwy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz