
Nie czas szukać winnych - w tym momencie władze, społeczność lokalna, organizacje pozarządowe i wszyscy, którym nie jest obojętny los przestrzeni publicznej w naszym mieście, powinni grać do jednej bramki. Plan zagospodarowania Pola Mokotowskiego musi zostać przedyskutowany i przyjęty na najbliższej możliwej Radzie Miasta. Płuca miasta nie mogą być amputowane z powodu politycznego zaniedbania.
Przykład ostatnich dni dobitnie pokazuje, że miasto jest terenem ścierania się wielu, nierzadko sprzecznych interesów. Przestrzeń publiczna szpecona jest przez nieodpowiedzialne decyzje inwestycyjne, stojące w sprzeczności z dobrem wspólnym. Kwestia ta musi stać się przedmiotem debaty mieszkanek i mieszkańców miasta z jego władzami. Bez tego typu dialogu jedynie załatamy dziury, natomiast nie uleczymy źródeł problemu - braku planowania przestrzennego, równoważącego sprzeczne interesy i uwzględniającego kwestie społeczne, ekologiczne i ekonomiczne. Wszelkie zmiany w planie zagospodarowania muszą zacząć być realnie konsultowane ze społecznościami lokalnymi.
Mamy maj, miesiąc niezłej pogody i przyjemnej temperatury. Władze miasta i dzielnic, w obrębie których znajduje się Pole Mokotowskie, mają wyjątkową okazję do wejścia w dialog z ludźmi, od których otrzymały demokratyczną legitymację do rządzenia Warszawą. Czas postawić namiot, zaprosić architektów, urbanistów, organizacje pozarządowe, działaczki i działaczy społecznych - i zacząć rozmawiać o przestrzeni publicznej, jej roli i ochronie. Póki ją jeszcze mamy.
1 komentarz:
zapraszam na www.citywarsaw.blogspot.com
Prześlij komentarz