19 listopada 2009

Zieloni w pytaniach i odpowiedziach

Ponieważ często nie do końca jest jasne dla osób, z którymi rozmawiamy, czym jest zielona polityka i dlaczego składa się ona z takich, a nie innych komponentów, stwierdziliśmy, że przydałaby się "ściągawka", która krótko streściłaby nasz sposób myślenia i postrzeganie rzeczywistości. Mam nadzieję, że poniższy tekst spełni tak postawione kryterium i rozjaśni pewne dość często pojawiające się wątpliwości. Odpowiedzi udzielam na bazie już podjętych przez Zielonych w Polsce działań, a także prowadzonej przez siostrzane partie na całym świecie i przez Europejską Partię Zielonych polityki.

- Czym zajmują się Zieloni?

- Najlepiej na to pytanie zdaje się odpowiadać stosowny fragment naszego podstawowego dokumentu programowego - Zielonego Manifestu: "Jesteśmy grupą wywodzących się z różnych środowisk ludzi, dla których podstawowymi wartościami są poszanowanie praw człowieka i respektowanie zasad zrównoważonego rozwoju społecznego, ekologicznego i gospodarczego, a zwłaszcza: sprawiedliwość i solidarność społeczna, społeczeństwo i państwo obywatelskie, ochrona środowiska i jego zasobów dla przyszłych pokoleń, równy status płci i wieku, poszanowanie różnorodności narodowej, kulturowej i religijnej, poszanowanie praw mniejszości, rozwiązywanie konfliktów bez użycia przemocy."

- Co właściwie robimy? Co poza Rospudą?

Piszemy petycje, stanowiska, przygotowujemy własne dokumenty strategiczne - niekiedy całkiem kompleksowe, tak jak Stołeczna Polityka Klimatyczna. W naszym lokalu gościmy zaprzyjaźnione organizacje, bierzemy udział w debatach, wspieramy działania oddolne - długo by wymieniać. Hasła z Zielonego Manifestu nie są dla nas pustymi słowami - o prawa człowieka upominamy się na demonstracjach tybetańskich, o zrównoważony rozwój dbamy poprzez działania na rzecz zrównoważonego transportu i większej roli kolei, solidarność społeczna to dla nas równość szans - w tym kobiet i mężczyzn, o którą upominamy się, maszerując w Manifach, państwo obywatelskie to dla nas przestrzeń dialogu, a nie dominacji tego czy innego wyznania (stąd nasz postulat świeckiego państwa), ochrona środowiska nie zna dla nas granic - czy chodzi tu o powstrzymanie zmian klimatycznych, autostradę przez Rospudę czy ochronę Pola Mokotowskiego, równy status wiąże się z przekonaniem o konieczności przeciwdziałania dyskryminacji we wszystkich dziedzinach życia, a pacyfizm nakazuje nam sprzeciwiać się uznawaniu wojny za jedyny sposób rozwiązywania konfliktów w skali lokalnej i tłumaczy, dlaczego maszerujemy przeciwko "tarczy antyrakietowej" czy interwencji militarnej w Iraku. To tylko kilka z wielu przykładów na nasze działania. Jak widać, świat nie kończy się dla nas na Rospudzie.

- Czy przypinamy się do drzew?

- Raczej nie - chociaż o drzewa też zdarza nam się walczyć. Częściej jednak staramy się zapobiegać bezsensownym działaniom władz, chcąc wejść do polityki i zmieniać ją w takim kierunku, żeby żyło się lepiej ludziom, drzewom i innym istotom żyjącym. Petycje wysyłamy zresztą najczęściej drogą elektroniczną i mamy nadzieję, że więcej niż do tej pory urzędów będzie nam odpowiadać w ten sposób.

- Dlaczego musimy zajmować się gejami, feministkami i innymi tego typu tematami?

- Bo patrzymy na świat holistycznie. Nie wierzymy, że jesteśmy w stanie osiągnąć harmonii w stosunkach między człowiekiem a przyrodą, jeśli nie będziemy w stanie osiągnąć ją wewnątrz naszych ludzkich społeczeństw. Wierzymy w wolność, równość i sprawiedliwość społeczną, a czynnikiem sukcesu zrównoważonego rozwoju uznajemy pełne wykorzystywanie potencjału ludzkiego. Nie jest dla nas "tematem zastępczym" kwestia tego, że kobieta w Polsce za tę samą pracę otrzymuje 82% płacy mężczyzny, nie ma prawa do przystępnych cenowo metod planowania rodziny, a dominujące nastawienie społeczne "zachęca", czyli tak naprawdę zmusza ją do rezygnacji z własnych aspiracji na rzecz zajmowania się domem. Nie cieszy nas sytuacja, kiedy ktoś jest szykanowany i dyskryminowany - także prawnie - za to, że kocha, a do takich wypadków nadal dochodzi. W naszych działaniach kierujemy się empatią i zrozumieniem drugiego człowieka.

- Co z waszą polityką energetyczną - czemu sprzeciwiacie się energetyce atomowej?

- Atom dawał energię w XX wieku, tak jak węgiel był paliwem wieku XIX, my natomiast potrzebujemy skoku w wiek XXI. Nie chcemy wlewania wody do dziurawego wiadra polskiej energetyki - chcemy załatania wiadra i efektywnego wykorzystywania zasobów, którymi dysponujemy. Polska gospodarka jest 2,5 raza bardziej energochłonna niż europejska średnia, więc już sama poprawa efektywności energetycznej i oszczędzanie energii może znacząco zmniejszyć presję na budowę nowych bloków energetycznych. Energetyka odnawialna, wedle badań, jest w stanie już przy obecnych warunkach i możliwościach technicznych zapewnić do 40% zapotrzebowania na prąd. Trzeba tylko chcieć - a to wymaga politycznej woli.

Energia to dla nas nie tylko surowiec, ale też kwestia demokracji. Polski rząd wspiera działania antykonsumenckie, ograniczające nasz wybór i podtrzymujące energetyczne monopole. Wierzymy w demokrację energetyczną - przykłady z całego świata pokazują, że zdecentralizowana sieć energetyczna wspiera naszą niezależność od wielkich koncernów, pozwala ograniczyć koszty energii, poziom jej zużycia i poprawić jakość życia. To realne alternatywy - w Hiszpanii 8 listopada 2009 aż 53% zapotrzebowania energetycznego kraju była w stanie pokryć energetyka wiatrowa. Nowe technologie spalania biomasy, geotermia, energia ze słońca, wiatru czy pływów morskich - to przyszłość, która jest na wyciągnięcie ręki.

- Skąd w ogóle pomysł na politykę klimatyczną - ponoć zmiany klimatu to trend naturalny...

- Taką tezę głoszą najczęściej ci, którym zależy na trwaniu dotychczasowego, niezrównoważonego modelu rozwoju. Zgodnego stwierdzenia 95% badaczy klimatu, że wzrost stężenia dwutlenku węgla i innych gazów szklarniowych ma wpływ na wzrost średniej temperatury globu nie da się zamieść pod dywan i udawać, że cierpią na zbiorowe oderwanie od rzeczywistości. Nie znaleziono korelacji między wzrostem temperatury a cyklami aktywności słonecznej, wbrew pogłoskom wyziewy z wulkanów emitują do atmosfery znacznie mniej CO2, niż produkuje człowiek. Zmiany klimatu oznaczać będą pogorszenie sytuacji materialnej i zagrożenie dla życia setek milionów ludzi. Nie będą tez oznaczać prostego wzrostu temperatury, który sprawi, że Bałtyk będzie przypominał Morze Śródziemne, a winnice zakwitną nad Wisłą. Będą oznaczać rosnącą niestabilność pogodową, gwałtowne zmiany, takie jak wzrost ilości huraganów czy też podniesienie się poziomów wody w morzach, spowodowane topnieniem lodowców. Lekceważenie tych faktów jest błędem, na popełnienie którego zwyczajnie nas nie stać.

Adaptacja do zmian klimatu nie jest prostym wyrzeczeniem się luksusów i prowadzi do wzrostu jakości życia. Priorytet dla transportu zbiorowego to nie tylko mniejsze emisje, ale mniejszy poziom ruchu, hałasu i miejskich spalin, a w konsekwencji - niższe wydatki indywidualne i publiczne na opiekę zdrowotną. Termoizolowanie domów to także niższe rachunki za energię i tworzenie nowych, zielonych miejsc pracy. Już dziś w Niemczech ćwierć miliona ludzi pracuje w sektorze energetyki odnawialnej i nie ma przesłanek, by sądzić, że w Polsce nie mogłoby być podobnie. Łączenie kwestii polityki klimatycznej z rynkiem pracy i polityką socjalną to realna szansa na ekologiczną modernizację naszego kraju i jego "żabi skok" do XXI wieku.

- Co robimy w kwestii świeckości państwa? Czy aby nie przesadzamy?

- Wsparliśmy apel Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów w tej sprawie, opowiadamy się za lekcjami religioznawstwa zamiast religii i likwidacją Funduszu Kościelnego. Dominacja religijnego dyskursu stoi za ograniczeniem prawa kobiet do antykoncepcji i aborcji, lekcjami religii, na których dyskutuje się o polityce, braku szacunku dla państwa, którego funkcjonariusze podejmują decyzje o finansowaniu kościołów z publicznych pieniędzy. Nie walczymy z wiarą - w naszych szeregach są osoby wierzące różnych wyznań i denominacji. Wiemy jednak, że celebracja różnorodności, niezbędna do skutecznego działania państwa, wymaga stworzenia świeckiej przestrzeni publicznej, dostępnej nie tylko na sprzedaż dla bogatego, męskiego przedstawiciela klasy średniej z Warszawy, ale dla każdej i każdego z nas.

- Bujamy w obłokach i jesteśmy oderwani od rzeczywistości, a naprawdę ważne są inne problemy, edukacja, służba zdrowia...

- Żyjemy w określonym środowisku, od którego zależy jakość naszego życia i bez niego funkcjonowanie społeczności ludzkich jest niemożliwe. Co więcej, kwestie ochrony środowiska wpływają także na inne dziedziny życia. Dla przykładu ochrona zdrowia - wydajemy dziś miliardy na leczenie chorób i niewielki ułamek z tego na profilaktykę zdrowotną. Stara, ludowa prawda powiada tymczasem, że "lepiej zapobiegać niż leczyć". Wspomniane już fory dla transportu zbiorowego zmniejszyłyby ilość spalin, co skutkowałoby poprawą naszego stanu zdrowia - od skóry po płuca. Lepsza równowaga między czasem pracy a czasem wolnym zmniejszyłaby stres i również obniżyła koszty leczenia. Skumulowane efekty takich kosztów zewnętrznych naszego braku troski o środowisko, o czym rzadko się mówi, to olbrzymie kwoty, które bądź to obciążają państwo, blokując środki na rozwój, bądź też nasze kieszenie. Troska o środowisko to także troska o przyszłe pokolenia, które powinny mieć prawo do życia bez zanieczyszczeń - zarówno tych przyrodniczych, wpływających na ich stan zdrowia, jak i mentalnych, takich jak ograniczające możliwości samorealizacji, krzywdzące stereotypy. Jak widać, kwestie ekologiczne rozpatrujemy w znacznie szerszym kontekście niż tylko przykuwanie się do drzew jako sztuki dla sztuki...

- Co z polityką społeczną? Czy naprawdę musi ona zajmować się marginesem społecznym?

- Musi zajmować się maksymalizacją wolności i możliwości dla jak największej ilości ludzi. Tego typu założenie nie wyklucza z góry jakiejkolwiek metody pomocy. Nie daje się wędki osobom z połamanymi rękami. Brytyjskie badania wskazują, że potrzeba roku intensywnej pracy z osobą długotrwale bezrobotną, by ta była w stanie nabrać dostatecznie dużo wiary w sens ubiegania się o pracę. System redystrybucyjny działa w Polsce wadliwie - co do tego nie ma wątpliwości. Mówienie jednak o "rozdętym państwie socjalnym" w sytuacji, gdy zasiłek rodzinny dla dziecka w wieku od 5. do 18. roku życia wynosi 64 złote, a wydatki na służbę zdrowia w stosunku do PKB są poniżej europejskiej średniej, jest niepoważne. W Polsce mamy największe ryzyko narażenia dziecka na biedę - to realny problem dotyczący tego, czy faktycznie chcemy budować bardziej egalitarne społeczeństwo, czy też dalej pozwalać na jego rozwarstwianie się.

Na obecnej sytuacji tracimy wszyscy - od wyborów politycznych, kiedy to spore poparcie otrzymują ugrupowania populistyczne, aż po marnowanie talentów, które nie były w stanie objawić się w młodym wieku z powodu ograniczeń finansowych rodziców. Wysokiej jakości usługi publiczne, dobre szkoły i zadbane szpitale, służące wszystkim niezależnie od zasobności portfela, mogą prowadzić nie tylko do wkluczania osób żyjących poniżej minimum socjalnego (60% z nas!), ale też do poprawy jakości życia. Rewitalizacja zaniedbanych dzielnic pozwalają na likwidację niekorzystnych zjawisk, przyczyniających się do pogłębiania wykluczenia. Biedne dzielnice miejskie mają często zdewastowane środowisko przyrodnicze (co przyczynia się do pogorszenia stanu zdrowia) i niższy dostęp do transportu publicznego, co z kolei utrudnia proces poszukiwania pracy. Polityka ekologiczna nie tylko nie oznacza, że w zamian ogranicza się wydatki na cele socjalne, ale wręcz przeciwnie - tylko ona gwarantuje efektywne ich wykorzystanie i realną poprawę jakości życia i więzi społecznych. Odwracając się plecami do osób potrzebujących, podcinamy gałąź, na której wszyscy siedzimy - i zbyt często bezrefleksyjnie narzekamy potem, skąd bierze się poparcie dla PiS...

- Co oznacza zielona polityka dla Warszawy?

- Na przykład priorytet dla transportu zbiorowego, działania na rzecz włączania kolei w system miejskiego transportu zbiorowego, większą uwagę skupioną na jakości przestrzeni publicznej, na kulturę, poprawę dostępności żłobków i przedszkoli (zarówno pod względem rozbudowy infrastruktury dla dzieci, jak i kwestii finansowej), zwiększenie roli recyklingu... Długo by wymieniać, najlepiej zobaczyć na naszych stronach internetowych, co przez ostatnie 2 lata robiliśmy dla naszego miasta:)

Brak komentarzy:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...