27 czerwca 2013

ZACZYN: jak seniorów widzą media, jakich mediów oczekują seniorzy

Na stronie Fundacji ZACZYN można już przeczytać relację z pierwszego spotkania w cyklu ZDANIEM SENIORA.


W pierwszym spotkaniu z cyklu „Zdaniem Seniora” udział wzięli m. in. reporterka „Gazety Wyborczej” Lidia Ostałowska, publicyści Roman Kurkiewicz i Adam Ostolski oraz przedstawiciele organizacji pozarządowych, mieszkańcy i mieszkanki Warszawy. W żywej, półtoragodzinnej dyskusji brali udział niemal wszyscy zgromadzeni. Zastanawiali się, jaki jest obraz osób starszych w mediach, a jaki powinien być.


Kolejne spotkania - w każdą środę. Wstęp wolny, organizator zapewnia bezpłatne napoje.

25 czerwca 2013

Przewodniczący partii o warszawskim referendum

Adam Ostolski w rozmowie z Błażejem Pobożym, PolitykaWarszawska.pl (9.06.2013): Już pierwsze dni pokazały, że idea referendum wyzwala społeczną energię. Mimo wszystkich słabości Hanna Gronkiewicz-Waltz wydawała się do niedawna bezalternatywna. Dziś wielu ludzi uwierzyło, że to miasto może być inne, i że ich głos może się liczyć. Nam jako Zielonym nie chodzi tylko o odsunięcie Hanny Gronkiewicz-Waltz, ale o uwolnienie przestrzeni na inne myślenie o Warszawie i potrzebach jej mieszkańców.


Agnieszka Grzybek na blogu na TOK FM (22.06.2013): Inicjatywa referendalna ruszyła nie dlatego, że „panowie chcą odwołać kobietę pełniącą ważną funkcję”, jak to sugerują w swoim stanowisku koleżanki z Kongresu Kobiet, tylko dlatego, że Pani Prezydent nieudolnie zarządza miastem, o czym najlepiej świadczą podane przeze mnie przykłady. Ta nieudolność wynika też z arogancji i określonej, neoliberalnej filozofii zarządzania, a przecież miasto to nie firma i należy tak nim zarządzać, żeby niwelować, a nie pogłębiać nierówności społeczne.


24 czerwca 2013

Ewa Sufin-Jacquemart: List z Żurawlowa

Jestem w Żurawlowie, w obozie rolników walczących z Chevronem o swoją ziemię i wodę. Zostałam bardzo ciepło przyjęta. Atmosfera jest tu wspaniała. Oglądaliśmy dziś na ekranie wyświetlane z rzutnika dwa amerykańskie filmy dokumentalne, jeden antyneoliberalny, bardzo dobry, przegram go, aby go koniecznie u nas wyświetlić, drugi o polsko-amerykańskich planach wydobycia gazu łupkowego w Polsce i o potencjalnych zagrożeniach. Również wart zobaczenia.

Na działce wynajętej przez Chevrona obozują ochroniarze opłacani przez Chevrona. Nie mają prawa rozmawiać z rolnikami. Jest ich za każdym razem kilku, zmieniają się co 12 godzin. Rolnicy zajmują prywatny teren przyległy. Od dwóch dni nie ma robotników Chevrona. Przedtem byli codziennie, próbowali grodzić działkę. Ale rolnicy na to nie pozwalają.

Ludzie Chevrona przychodzili filmować przebywające tu osoby. Policja wzywa protestujących rolników pojedynczo na komisariat, aby ich przesłuchiwać. Próbowali ich wzywać ustnie, ale żądają wezwania na piśmie, inaczej nie idą.

Rolnicy mają postawiony duży namiot gospodarczy, w którym jest stół do jedzenia z ławami, stolik do pracy (jest agregat, laptopy, internet), ława do spania. Zapasy. Teraz, w nocy agregat jest wyłączony, więc piszę na szybko z telefonu. Jest tu sporo osób, również z zewnątrz, Polaków i cudzoziemców. Rolnicy są wszyscy tutejsi, część nocuje na miejscu, inni porozjeżdżali się po domach. Jeden młody chłopak gra na gitarze i śpiewa. Na drodze stoi kilka traktorów i aut. Chevron postawił toi-toike za zgodą rolników, ale pod warunkiem, że wszyscy będą z niej korzystać.

Ja śpię w małym namiociku (przypominają mi się stare dobre czasy...). Jest spokój, cisza, księżyc w pełni. Wokół rosną piękne zboża. Jak przyjechałam, zieleń była przepiękna. Porobię jutro zdjęcia, zobaczycie, jak tu sielsko. Trudno uwierzyć, że jacyś kretyni mogli wymyślić, aby w tak pięknej rolniczej krainie wiercić w łupkach.

Andrzej i Basia pokazali mi niezwykle materiały, które zdobyli: mapę hydrogeologiczną polskich wód gruntowych. Cala Lubelszczyzna to 3 wielkie zbiorniki. Czesi „nałożyli” im dwie mapy na siebie: tę właśnie mapę hydrogeologiczną i mapę koncesji na poszukiwanie łupków. Wszystkie 4 koncesje Chevrona leżą na zbiornikach wód gruntowych, prawie dokładnie je pokrywając!

Potem pokazali mi mapę planu zagospodarowania przestrzennego Lubelszczyzny. Koncesje Chevrona znajdują się na terenach „głównego obszaru rolniczego”. Jutro będę dla nich o tym pisać do Ministra Środowiska i do innych instancji.

Zrobię też wywiad z Basią i Andrzejem do „Zielonych Wiadomości”. Wracam w poniedziałek wieczorem, ale na pewno za kilka dni znowu tu zjadę. Bardzo ważne jest, aby tu przyjeżdżali ludzie z całej Polski i skąd się da.

Ewa Sufin-Jacquemart
Żurawlów, 23 czerwca 2013 r.




23 czerwca 2013

Bez słów: Ubić ubój i Protest Wściekłych Pasażerów

W czwartek 20 czerwca warszawscy Zieloni wzięli udział w demonstracji przeciwko ubojowi rytualnemu oraz w Proteście Wściekłych Pasażerów.

Ubić ubój







Protest Wściekłych Pasażerów

W czwartek zanieśliśmy zebrane podpisy na Radę Miasta. Po raz pierwszy w historii Rada pod naciskiem mieszkańców wprowadziła do porządku obrad od razu dodatkowy punkt dotyczący naszej inicjatywy. W imieniu inicjatywy Stopo Podwyżkom Cen Biletów ZTM przemawiali: Agnieszka Grzybek, Joanna Erbel i Filip Ilkowski.













22 czerwca 2013

Agnieszka Faszyńska: Nie bójmy się referendum

Politycy PO i część dziennikarzy lubią powtarzać, że zwolennicy odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz w Warszawie obwiniają ją za wszystkie nieszczęścia, np. ostatnio za zalanie Trasy Toruńskiej. I że to takie niepoważne. Ale przecież w czasie, gdy woda zalewała Trasę Toruńską, podpisy pod referendum były zbierane już od dawna i całkiem dobrze to szło.

Niezadowolenie mieszkańców nie wiąże się z taką czy inną awarią, także przy budowie metra, choć sporo się o nich mówi w mediach. Myślę, że wiąże się z coraz trudniejszym życiem w mieście – kolejnymi i sporymi podwyżkami cen biletów komunikacji miejskiej, za którymi nie idzie poprawa jakości (jednoczesne likwidowanie wielu tras), cięciami w edukacji – drogimi żłobkami, brakiem miejsc w przedszkolach, przepełnionymi szkołami (min. 27-osobowe klasy przy niżu demograficznym), faktyczną likwidacją stołówek szkolnych, dzikim wycinaniem drzew w parkach pod hasłem „rewitalizacji” bez brania pod uwagę opinii mieszkańców itd. itp.

Perfekcyjne zarządzanie miastem przez panią Prezydent to mit. Nie jest ani tak dobrze jak przedstawia to PO, ani tak tragicznie, jak rysują to jej przeciwnicy... Jednak nie odmawiajmy ludziom prawa do niezadowolenia, bo to jest dopiero niepoważne.

W sumie co strasznego się stanie, jeśli Warszawą przez niecały rok porządzi zarządca komisaryczny, starający się zrobić parę rzeczy sensownych (i odpowiednio spektakularnych), żeby „odzyskać” miasto dla PO w wyborach samorządowych?

Bo przecież będzie zarząd komisaryczny, a nie nowe wybory na parę miesięcy. Że referendum generuje koszty? Nie wykluczam, że już wprowadzenie skutecznych (!) zachęt do płacenia podatków na miejscu (ileś lat nie udawało się zrobić nic, a w obliczu referendum – proszę bardzo!) przyniesie równoważący je wzrost dochodów miasta. Już nie powiem, że mogą zwrócić się na samych premiach...

W tym kontekście nie rozdzierałabym szat, że obywatele mogą wkrótce zrobić użytek ze swych praw. Nie jestem aktywistką na rzecz odwoływania HGW, ale też graniczące z histerią święte oburzenie samym pomysłem czy robienie z burmistrza Guziała & co straszaka à la PiS w wyborach krajowych jakoś średnio do mnie trafia.

Oczywiście referendum jest także akcją polityczną – tak samo jak każde wybory samorządowe w Warszawie. Miasto ma pecha, bo władza w samorządzie jest tu traktowana przez wszystkie partie jak łup na poziomie polityki krajowej, a nie jako zadanie lokalne, więc zawsze grozi nam, że będziemy mieć na czele znanego polityka, choć już niekoniecznie sprawnego zarządcę.

Agnieszka Faszyńska

21 czerwca 2013

Bartłomiej Kozek: Ekwador, ropa i odcienie szarości


W ubiegłym tygodniu napisałem krótką notkę do Dziennika Trybuna, tyczącą się wycieku ropy w Ekwadorze. Dostałem pocztą pantoflową komentarz, że przejaskrawiał on sytuację i w czarnych barwach odmalowywał rządy ekwadorskiej lewicy.

To prawda, że rządy Rafaela Correi wpisują się w progresywny zwrot w Ameryce Łacińskiej – co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Nie mam również większych wątpliwości, że rządy Ekwadoru czy Boliwii pod względem równoważenia kwestii socjalnych i ekologicznych spisują się lepiej niż chociażby Wenezuela czy Brazylia.

Sęk w tym, że argument o „dylematach” między jednym a drugim priorytetem nadal się trzyma. Jeśli argumentem ma być fakt, iż prezydent Ekwadoru przekonuje, że nie będzie wydobywał ropy, jeśli państwa Globalnej Północy mu zapłacą jej równowartość to nie jest on dla mnie przekonujący. Nie dlatego, by nie miał swej logiki (chociażby globalnego wymiaru negocjacji klimatycznych, ale również kwestii sprawiedliwości ekologicznej i adekwatnego rozdzielania zobowiązań między poszczególnymi państwami czy rekompensaty za kolonializm), ale dlatego, że sam z siebie, w sytuacji gdy Północ nie odpowie nań pozytywnie, nie wpłynie na poprawę sytuacji ekologicznej w kraju.

Jest jeszcze jeden argument za tym, że choć Correa z pewnością jest „czerwony”, to z jego „zielonością” nie jest aż tak różowo. Na początku 2012 roku serwis globalnych petycji avaaz.com zbierał podpisy przeciwko najazdowi globalnych koncernów wydobywczych na tamtejszą Puszczę Amazońską. Correa zajął niejasną pozycję – z jednej strony wpisywał ochronę przyrody w konstytucję, z drugiej objeżdżał świat, oferując koncernom prawa do eksploatacji ropy na obszarze 4 milionów hektarów lasów – obszaru większego niż Holandia.

Cała sprawa dobrze pokazuje dylematy rozwojowe, przed którymi stoi Ameryka Łacińska. Dlatego też uważam, że choć dzieją się tam rzeczy ciekawe (gdyby było inaczej nie poświęcałbym sporej części niewielkiej notki na poinformowanie o ciekawej i wartej popularyzacji Buen Vivir), nie warto zapominać o tym, że życie częściej niż w czerni i bieli toczy się w różnych odcieniach szarości.

Bartłomiej Kozek

Autor posta na Twitterze: @BartlomiejKozek.

20 czerwca 2013

Zaproszenie: Zdaniem seniora


Już za kilkanaście lat niemal jedna trzecia mieszkanek i mieszkańców Polski będzie miała więcej niż 60 lat. Wpływ tej zmiany na życie ekonomiczne, społeczne i polityczne będzie ogromny.

Jednocześnie sprawy i problemy osób starszych traktowane są w debacie publicznej jako marginalne. Rzadko poruszają je media opiniotwórcze czy agendy społeczeństwa obywatelskiego. Publiczne instytucje nie prześcigają się we wdrażaniu odpowiednich dla seniorów rozwiązań. Wciąż również brakuje inicjatyw, w ramach których mogą rozwijać się osoby starsze. Zauważalne jest stereotypowe i protekcjonalne traktowanie seniorek i seniorów przez reprezentantów innych grup wiekowych. Widać więc, że pole do dyskusji o sprawach osób starszych jest szerokie.

Przystąpmy do tej debaty razem. Zapraszamy na spotkania ZDANIEM SENIORA poświęcone naszym wspólnym sprawom.

Wszystkie spotkania: Warsztat, Plac Konstytucji 4, I piętro, środy, zawsze o 11.00. Spotkania organizuje Fundacja ZACZYN przy wsparciu fundacji Strefa Zieleni.

Najbliższe spotkanie:

Nas nie zobaczysz. Jakich mediów oczekują osoby starsze?

Środa, 26 czerwca, godz. 11.00
WARSZTAT, Plac Konstytucji 4, I piętro

Mediów zajmujących się obszernie sprawami seniorów jest w Polsce bardzo niewiele. Istniejące zaś są bagatelizowane z uwagi na wyraźny profil ideowy lub nieprzystawanie do standardów i formatów popularnych pism czy rozrywkowej telewizji. W czasie spotkania zastanowimy się, w jaki sposób media opisują sprawy seniorów i jakich treści brakuje osobom starszym gdy sięgają po gazetę czy włączają radio? Zastanowimy się też, w jaki sposób skutecznie włączać tematy i opinie seniorów do debaty publicznej. Posłuchamy o sposobach korzystania z mediów i odsiewania z nawału treści informacji ważnych, wiarygodnych i przydatnych.

19 czerwca 2013

Piotr Kozak: Gratulacje dla stołecznej PO

We wtorek, 18 czerwca 2013 r. w Centrum Kultury Łowicka odbyła się kolejna nadzwyczajna sesja Rady Dzielnicy Mokotów nt. organizacji roku szkolnego 2013/2014. Sukcesem jest już sam fakt, że się odbyła. Poprzednia została zbojkotowana przez radnych PO. Czego mogliśmy się na niej dowiedzieć o cięciach w edukacji? Przede wszystkim tego, że według PO żadnych cięć nie ma. Gratulujemy PO kontaktu z rzeczywistością.

Ale do rzeczy. Wielokrotnie pisałem już o skutkach, jakie niesie ze sobą rozporządzenie nt. organizacji roku szkolnego 2013/2014. Jego efektem są trwające od końca maja zwolnienia, redukcja etatów i ograniczenie ilości zajęć dodatkowych. PO stara się przekonywać, że cięcia są minimalne, ale nawet na podstawie prezentowanych przez PO na sesji danych widać, że ilość uczniów przypadających na jednego nauczyciela w dzielnicy Mokotów wzrośnie w roku szkolnym 2013/2014 o 10%. Być może władze PO, przede wszystkim zastępca burmistrza Krzysztof Skolimowski, nie czytają statystyk, które sami prezentują. Gratulujemy PO poczucia humoru.

Dołączyć do tego należy wciąż nierozwiązaną kwestię bezprawnie obciętych przez władze dzielnicy pensji nauczycieli mokotowskich. Przedstawiciele związków, Mokotowskiego Porozumienia Nauczycieli oraz Zielonych wytykali bezprawność działań PO. Już w początkach czerwca sądy zaczęły zarządzać zwrot należnych pensji nauczycieli. Ale, jak widać, władze PO mają za nic wyroki sądów. Gratulujemy im szacunku dla prawa.

Jeżeli mokotowscy radni nie przejmują się faktami oraz wyrokami sądów, być może bardziej przejmą się strajkiem. Radni PO mają niestety niezbyt dobre wyczucie chwili. Jeżeli PO za nic będzie miało głos rodziców, uczniów, nauczycieli i pracowników oświaty, to strajk będzie. Choćby we wrześniu. Nauczyciele i rodzice nie mają już nic do stracenia. Jeżeli groźba strajku w miesiącu, w którym najprawdopodobniej odbywać się będzie referendum odwoławcze prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, nie wzrusza radnych PO, to gratulujemy radnym PO dobrego samopoczucia.

Piotr Kozak, członek Zielonych i Mokotowskiego Porozumienia Nauczycieli

18 czerwca 2013

Bartłomiej Kozek: Klimat na wymówki

Hanna Gronkiewicz-Waltz przy okazji nawałnicy kilkanaście dni temu trzeźwo przypomniała, że jesteśmy świadkami zmian klimatu. Szkoda, że rząd, kierowany przez partię, której jest wiceprzewodniczącą, zdaje się nie przejmować tym faktem.

Jeśli chodzi o polskie stanowisko w sprawie unijnej polityki energetyczno-klimatycznej, to Donald Tusk może liczyć na osobliwą zbieraninę sojuszników. W sprzeciwie wobec zwiększania efektywności polskiej energetyki czy wzrostu udziału energii ze źródeł odnawialnych – pod hasłami „obrony narodowego interesu” – może liczyć zarówno na Prawo i Sprawiedliwość, jak i na Leszka Balcerowicza. Ten ostatni uznał niedawno w wywiadzie dla Agencji Informacyjnej Newseria konieczność poluzowania stanowiska UE w tej materii za warunek poprawy konkurencyjności europejskiej gospodarki.

Co ciekawe, chwaląc niemiecką dyscyplinę fiskalną oraz reformy uelastyczniające tamtejszy rynek pracy, Balcerowicz zapomniał o innej reformie: stawianiu na odnawialne źródła energii, wytwarzanej przez samych jej konsumentów. Rozproszona energetyka słoneczna i wiatrowa z roku na rok ma coraz większy udział w miksie energetycznym tego kraju, pozwala na uniezależnienie się od prymatu kilku wielkich koncernów energetycznych, tworzących faktyczny oligopol na rynku, a także zapewnia ponad ćwierć miliona miejsc pracy.

Miejsca pracy, zdaniem zwolenników zielonej energii, mógłby zapewnić podobny zwrot również w Polsce. Wedle raportu Greenpeace „Pracując dla klimatu” wdrożenie ambitnego programu zazieleniania rodzimej energetyki mogłoby przyczynić się do powstania 187 tysięcy miejsc pracy netto (a więc po uwzględnieniu zmniejszenia zatrudnienia np. w górnictwie). Niedawny raport przygotowany przez Ernst & Young na potrzeby Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej szacuje, że sam projekt rozwoju morskiej energetyki wiatrowej na Bałtyku stworzyłby 30 tysięcy miejsc pracy.

Polski rząd wydaje się niewzruszony tymi przykładami i wyliczeniami. Mimo gróźb unijnych kar odwlekane jest przyjęcie ustawy o odnawialnych źródłach energii, która mogłaby dać większą pewność potencjalnym inwestorom. Ekipa Donalda Tuska wetuje na szczeblu europejskim wszelkie działania na rzecz bardziej ambitnej polityki klimatycznej UE, takie jak np. przyjęcie wiążącego poziomu udziałów energetyki odnawialnej w energetyce UE po roku 2020. Za swoją zasługę na rzecz ochrony klimatu uznaje przede wszystkim (nieudane) starania Warszawy o lokalizację siedziby Zielonego Funduszu Klimatycznego czy organizowanie w tym roku kolejnego szczytu klimatycznego, na którym organizacje ekologiczne z wielkim prawdopodobieństwem przyznają Polsce tytuł „skamieliny dnia” za hamowanie postępu w przyjmowaniu globalnych celów redukcji emisji gazów szklarniowych.

Ograniczanie ich emisji to – wbrew temu, co twierdzą politycy PO – wielka szansa na reindustrializację Polski. Większy popyt na nowoczesny transport publiczny, turbiny wiatrowe, panele fotowoltaiczne czy termorenowację budynków to większa przestrzeń dla nowych biznesów i miejsc pracy. Oczywiście wiąże się to również z wyzwaniami, takimi jak dostosowanie krajowej sieci energetycznej, zapobieganie rozprzestrzenianiu się ubóstwa energetycznego czy stabilność dostaw energii. Obecna strategia rządu wobec tych wyzwań – chowanie głowy w piasek – raczej nie sprawi, że problemy, przed którymi stoimy, znikną.

Bartłomiej Kozek

Autor posta na Twitterze: @BartlomiejKozek.

17 czerwca 2013

Ewa Grotek: Ile nierówności w edukacji

Fot. Ewa Grotek
Relacja z debaty „Samorządy wobec nierówności edukacyjnych” w czasie 2 Kongresu Edukacji 15 czerwca 2013 r. Dyskusję prowadził dr Przemysław Sadura (Instytut Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego).

O tym, na ile szkoły się różnią, mówił prof. Roman Dolata (Instytut Badań Edukacyjnych) na podstawie wyników badań. Okazuje się, że w Polsce mamy dwa różne progi selekcyjne: na wsi dopiero po gimnazjum, a w dużych miastach już po szkole podstawowej. Różnice między ofertą i poziomem gimnazjów na wsiach są niewielkie, im większe zaś miasto, tym większe różnice

O tym, jak wielkie mogą być te różnice już na starcie, gdy dzieci rozpoczynają edukację, mówiła Dorota Rybarska-Jarosz, dyrektor Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego, które jest przykładem ogromnych skrajności w tym zakresie

Mirosław Sielatycki, zastępca dyrektora Biura Edukacji Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy, powiedział o tym, co robi Biuro Edukacji w Warszawie, aby wspomniane nierówności niwelować. Wymienił program unijny „Indywidualizacja nauczania”, program wyrównywania szans skierowany na niektóre dzielnice, program „Lato i zima w mieście”.

Bardzo ciekawą, ale równie przerażającą wizję przedstawił socjolog, prof. Tomasz Szkudlarek (Instytut Pedagogiki Uniwersytetu Gdańskiego). Twierdzi on, że występujący w Polsce bardzo wysoki współczynnik nierówności ekonomicznych prowadzi do tworzenia gett, izolacji grup społecznych. Współczynnik ten to różnica pomiędzy najmniej a najwięcej zarabiającymi. Rośnie on w Polsce szybko w ostatnich latach, co jest bardzo niepokojące. Zdaniem prof. Szkudlarka państwo powinno zacząć od niwelowania nierówności ekonomicznych poprzez odpowiednio ustawione podatki, wspieranie biednych, państwowe emerytury, uznanie różnic i szacunek dla nich oraz partycypację polityczną.

Kolejnym etapem dyskusji były głosy kilku uczestników z sali. Przedstawicielka Federacji Inicjatyw Oświatowych postulowała o wsparcie dla szkół małych, środowiskowych. Rektor wyższej uczelni skrytykował wprowadzanie nieprzemyślanych reform, które niosą ze sobą ogromną biurokrację. Przedstawicielka Forum Rad Rodziców z Krakowa zwróciła uwagę na ogromne znaczenie roli wychowawczej i opiekuńczej szkoły oraz na bardzo istotny udział edukacji pozaszkolnej w wyrównywaniu szans – z niepokojem mówiła o likwidacji domów kultury.

Było jednak zbyt mało czasu, aby dyskusja mogła się rozwinąć i aby więcej osób z sali mogło zabrać głos. Nie wspomniano o tym, że samorządy wprowadzają ostre cięcia w edukacji. Cięcia, które zamiast zapobiegać nierównościom – powiększają je. Mam tu na myśli np. likwidację nauki drugiego języka w niektórych szkołach. Mam wrażenie, że ta dyskusja była jedynie muśnięciem tematu, który jest bardzo ważny. Podobne spotkania powinny odbywać się częściej na gruncie lokalnym. Powinni brać w nich czynny udział nauczyciele i rodzice, którzy najlepiej wiedzą, co dzieje się w szkołach.

Ewa Grotek, Mokotowskie Porozumienie Nauczycieli

13 czerwca 2013

Zieloni: Do zmian klimatycznych nie należy się przyzwyczajać, należy działać!

Przewodniczący Partii Zieloni Agnieszka Grzybek i Adam Ostolski odpowiedzieli Hannie Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy i wiceprzewodniczącej Platformy Obywatelskiej, i Marcinowi Korolcowi, ministrowi środowiska, którzy po latach dostrzegli wreszcie zjawisko zmian klimatycznych. Zamiast biernego czekania, aż skutki zmian klimatycznych będą coraz dotkliwsze dla budżetu państwa, radzą działać już teraz i proponują zielone rozwiązania.

Ostatnie gwałtowne zjawiska atmosferyczne, w tym długotrwałe opady w Polsce, przyniosły jedną pozytywną zmianę: Platforma Obywatelska dostrzegła wreszcie zjawisko zmian klimatycznych, mimo iż przez długi czas je negowała. Zamiast działań, politycy PO proponują jednak marazm, a do gwałtownych zmian klimatu radzą się po prostu przyzwyczaić. Jak stwierdziła w wywiadzie dla radiowej Trójki Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy i wiceprzewodnicząca PO: „Klimat nam się zmienia, stąd nawałnice. Musimy się przyzwyczaić, zamiast na nie pomstować”. W podobnym duchu wypowiada się Marcin Korolec, minister środowiska.

My jednak radzimy działać, zamiast biernie czekać, aż skutki zmian klimatycznych będą coraz dotkliwsze dla budżetu państwa. Tymczasem rząd Platformy Obywatelskiej i PSL od kilku lat konsekwentnie blokuje ambitną politykę klimatyczno-energetyczną, popieraną przez większość państw członkowskich UE. Blokuje ją zarówno na szczeblu międzynarodowym, wetując ją na kolejnych szczytach UE, jak i krajowym, nie uchwalając ustawy o odnawialnych źródłach energii, nie wspierając rozwoju transportu publicznego, nie podejmując działań na rzecz poprawy efektywności energetycznej i przejścia z gospodarki wysoko- do niskoemisyjnej. Skutki tych zaniechań mają wymiar ekonomiczny i społeczny. Jak podaje Health and Environmental Alliance (HEAL) w opublikowanym niedawno raporcie „Niepłacony rachunek – jak energetyka węglowa niszczy nasze zdrowie”, sektor energetyki węglowej generuje ok. 34 mld zł rocznie kosztów zdrowotnych związanych z zanieczyszczeniem powietrza, a aż trzy i pół tysiąca osób rocznie umiera przez elektrownie węglowe.

Dlatego z niepokojem przyjmujemy lekceważące wypowiedzi ministra środowiska Marcina Korolca i prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, bagatelizujących problem, za jaki dużą część odpowiedzialności ponosi Platforma Obywatelska.

- Kiedy trzeba podjąć działania, rząd kwestionuje wagę wyzwań klimatycznych i wetuje propozycje unijne. Kiedy władze nie są w stanie poradzić sobie ze skutkami ekstremalnych zjawisk pogodowych, które od kilku tygodni obserwujemy w Europie Środkowo-Wschodniej, wówczas tłumaczą to siłą wyższą i zmianami klimatycznymi – powiedziała Agnieszka Grzybek, przewodnicząca Partii Zieloni. – Już pięć lat temu przedstawiliśmy warszawskiemu Ratuszowi listę działań, jakie należy bezzwłocznie podjąć w obszarze polityki klimatyczno-energetycznej, ale nie było żadnego odzewu ze strony pani prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz.

- Rząd Donalda Tuska uchodzi w Europie za hamulcowego europejskiej polityki klimatyczno-energetycznej. Ze wstępnych zapowiedzi ministra Korolca wynika, że podczas zbliżającej się konferencji klimatycznej COP 19, której Warszawa będzie gospodarzem, polski rząd będzie przekonywał do „miękkich rozwiązań” i nienarzucania obowiązku dalszej redukcji CO2. – powiedział Adam Ostolski, przewodniczący Partii Zieloni. – Domagamy się zmiany tego podejścia, jak najszybszego uchwalenia ustawy o odnawialnych źródłach energii oraz podjęcia działań na rzecz zwiększenia efektywności energetycznej polskiej gospodarki.

Ministrowi środowiska Marcinowi Korolcowi i Pani Prezydent Warszawy Hannie Gronkiewicz-Waltz rekomendujemy zapoznanie się z następującymi stanowiskami Partii Zieloni:

1. Uchwała programowa „Domagamy się ustawy o odnawialnych źródłach energii” przyjęta na Kongresie Partii w marcu 2013 roku
2. Uchwała programowa „Zielona polityka klimatyczno-energetyczna” przyjęta na Kongresie Programowym Zielonych we wrześniu 2010 roku
3. „Chrońmy klimat, chrońmy ludzi – Stołeczna Polityka Klimatyczna” przekazana Pani Prezydent Warszawy w grudniu 2008 roku
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...